Wiadomości

Macie 400 złotych, bo jak nie to ...

Data publikacji 13.12.2011

„Dla mnie 200 zł, dla was 400 zł i sprawy nie ma. Jak nie to powiem, że mnie okradliście i pobiliście”. Takie słowa skierował do policjantów 29-latek, który ze sklepu ukradł butelkę wódki i okradł kompletnie pijanego mężczyznę. Został zatrzymany. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

„Dla mnie 200 zł, dla was 400 zł i sprawy nie ma. Jak nie to powiem, że mnie okradliście i pobiliście”. Takie słowa skierował do policjantów 29-latek, który ze sklepu ukradł butelkę wódki i okradł kompletnie pijanego mężczyznę. Został zatrzymany. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

 

W sobotę patrol pełniący służbę w centrum miasta zauważył dwóch mężczyzn, którzy mówiąc krótko dziwnie się zachowywali. Z obrazka wynikało, że najwyraźniej dzielą się między sobą pieniędzmi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ich zachowanie było nerwowe i nie potrafili wytłumaczyć policjantom skąd mają pieniądze i portfel, w którym się znajdowały. Zaczęli wymyślać i powiedzieli, że to portfel kolegi, i że kolega jest gdzieś koło sklepu, który zresztą wskazali. Partol wraz z mężczyznami udał się do wskazanego sklepu, gdzie szybko okazało się, że jeden z mężczyzn wcześniej ukradł butelkę wódki, a potem okradł kompletnie pijanego mężczyznę. Policjanci nie mieli już żadnych wątpliwości. Sprawca kradzieży został zatrzymany. Wtedy zaproponował policjantom łapówkę w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. 29-letnim sosnowiczaninem zajął się już prokurator, który zastosował wobec niego dozór policyjny. Za przestępstwo, którego się dopuścił może grozić mu kara do 10 lat więzienia.

Powrót na górę strony